Otwórz oczka kochanie, mamy nowy dzień
poniedziałek, 15 sierpnia 2016
~ 1 ~
02.8.2013
Twój narzeczony zmienia klub. Z Bydgoszczy przenosi się do Bełchatowa. Cieszyłaś się, że środkowy będzie grał w jednym z najlepszych klubów w Polsce. W sumie z Warszawy będzie bliżej do Bełka niż do Bydgoszczy. Będziesz mogła Go częściej odwiedzać. Proponował tobie abyś się przeprowadziła, ale masz w Wawie salon kosmetyczny, w którym jednak musisz być i doglądać pracy. Będziesz się starała Go odwiedzać jak najwięcej.
- Nie rozumiesz nie chcesz się ze mną przeprowadzić, bo tam trzyma cię jakiś salonie - nie ukrywał złości.
- Zrozum , że dopiero co zaczynamy i jednak muszę tam być- spiorunowałaś Go wzrokiem.
- Jasne, jak będziemy pewnie małżeństwem to też będziemy osobno mieszkać bo ty masz prace. Masz przecież współpracowników, a poza tym nie ty jesteś właścicielem tylko twoi rodzice, a twoja mam da rade doglądać spraw- kipiał aż ze złości.
- Jasne rzucę wszystko i polecę za tobą bo ty masz takie widzi mi się . Mam rzucić swoją prace żeby siedzieć w czterech ścianach i nic nie robić kiedy ty będziesz na treningach lub meczach wyjazdowych? Mam swoją prace, która jest moim morzeniem z dzieciństwa. Ty się spełniasz w sowich marzeniach i ja też się spełniam. Tylko jakoś Pan Wrona nie może tego zrozumieć - patrzyłaś na Niego wzrokiem, który mógłby zabić - I chce mieć tylko na wyłączność i mieć moje marzenia i prace w dupie ! - Rzuciłaś jedynie Jego ubrania, które pomagałaś mu pakować. Wyszłaś i jedynie było słychać ciężkie westchnięcie siatkarza i to jak trzasnęłaś drzwiami. Nie rozumiałaś dlaczego tak bardzo mu zależy na tej przeprowadzce, skoro doskonale wie, że dopiero co otworzyłaś salon kosmetyczny i który zaczyna dobrze sprawdzać i dużo klientek go odwiedzać. Owszem rodzice są właścicielami ale oni spełniają twoje marzenia...
***
-Rozumiesz mamo On bardzo nalega żebym się przeprowadziła. Przecież doskonale wie, że mam salon i to jest moje hobby, tak Jego jest siatkówka- zanosiłam się płaczem na mamy ramieniu.
- Jeśli Go kochasz i przyjęłaś zaręczyny to jednak to do czegoś zobowiązuje, a w salonie damy sobie rade. Przecież nie wyjeżdżasz na koniec świata tylko do Bełchatowa. Będziesz odwiedzać nas bardzo często, przecież jak będzie na meczach wyjazdowych to nie wytrzymasz sama siedzieć w mieszkaniu, tylko od razu wsiądziesz w samochód i będziesz w Warszawie- Mama dała Ci do zrozumienia, co jest ważne i ważniejsze - Powinnaś Go wspierać od samego początku sezonu- pocałowała cię w czoło a ty jedynie podziękowałaś i poszłaś się pakować. Szybko spakowałaś najpotrzebniejsze rzeczy. Zaczniesz nowe życie z Wroną u boku w nowym mieście. W sumie trochę głupio ci, że tak broniłaś swojej pracy skoro Jego jest ważniejsza. Bądź co bądź rywalizujesz z siatkówką o pierwsze miejsce. Pożegnałaś się z Zuzanną i rodzicami. Wsiadłaś w samochód i udałaś się pod blok środkowego. Wiedziałaś, że będziesz musiała przepraszać ale nie boisz się tego. Weszłaś do klatki bez problemu bo znałaś kod. Zapukałaś w drzwi. Otworzył tobie brat Andrzeja, Kuba. Przywitałaś się z nim i weszłaś do mieszkania. Widziałaś jak On stoi na balkonie i patrzy w panoramę miasta.
- To ja będę leciał- oznajmił Kuba. Wyszłaś na balkon i wtuliłaś się w plecy środkowego. On jedynie ciężko westchnął. Odwrócił się do ciebie i mocno przytulił i ucałował w czoło.
- Pojadę z Tobą choćby na koniec świata - Powiedziałaś prosto w Jego oczy - Przepraszam, że tak się uniosłam ale ty bardziej mnie potrzebujesz niż mój salon. Mama pomoże, a poza tym będziemy odwiedzać Warszawe.
- Cieszę się, że zrozumiałaś moja złośnico. Widzę, że spakowana jesteś- zaśmiał się na widok leżącej walizki pokoju. Pomogłaś środkowemu dalej w pakowaniu, ale pragnienie bliskości wygrało. Przygniótł cię swoim ciałem, błądząc dłońmi po twoim nagim już ciele. Bawił się twoją kobiecością patrząc głęboko w oczy. Zrozumiał twoje błagalne spojrzenie i w jednej chwili znalazł się w twoim ciele. Doprowadzając do rozpadu ciał na małe kawałeczki.
- Kocham Cię - wypłynęło z waszych ust....
*****************************
Dzień dobry ! :)
Zostawiam do waszej oceny :*
Ja idę korzystać z ostatnich chwil wakacji...
Pozdrawiam Toś :*
wtorek, 2 sierpnia 2016
PROLOG
16.07.2010
Kolejny dzień, kiedy szłaś do pracy. Chciałaś sobie dorobić, żeby mieć na lepszy start na studiach. Nie chciałaś obarczać rodziców kosztami jakie będziesz musiała ponieść już od października, Wybrałaś kosmetologię. Zawsze lubiłaś dbać o cerę swoją jak i mamy czy siostry.
szłaś chodnikiem kiedy samochód jadący z prędkością światła ochlapał twoje białe spodnie. Kierowca widząc Twoją złość zatrzymał się kilkanaście metrów dalej.
- A ty nie widzisz, że są kałuże blisko chodnika. Człowieku trochę myśl i o osobach które poruszają się pieszo - Złość w twojej osobie sięgała już granic.
- Wiem wiem, przepraszam ale się spieszę, może dasz się namówić na kawę na przeprosiny - Nawet się nie spojrzałaś tylko odpowiedziałaś krótkie 'nie' i odwróciłaś się napięcie i ruszyłaś w stronę kawiarni. Cieszyłaś się w sumie, że On nie nalegał bo się śpieszył. Na szczęście w pracy musiałaś być w spódnicy i nie musiałaś chodzić w brudnych ubraniach. Zajęłaś się pracą nie zwracając uwagi kogo konkretnie obsługujesz.
- Może jednak skusisz się na tą kawę? - Poznałaś głos mężczyzny odwróciłaś się w stronę stolika przy którym siedział. Spojrzałaś w oczy, w których utonęłaś. Widać było, że bardzo mu zależało na te kawie. Po prostu chciał żebyś wybaczyła ten wybryk. W Jego głosie dało się wyczuć skruchę ale i też zainteresowanie twoją osobą.
- Może poczekasz na mnie po 20 na tej ławce przed kawiarnią - Uległaś, nie mogłaś mu odmówić. Uśmiechnął się. Posłał tobie uśmiech najpiękniejszy jaki do tej pory widziałaś. Aż poczułaś, że twoje policzki robią czerwone jak buraczki. Wróciłaś do swojej pracy. Cały czas rozmyślałaś jak będzie przebiegać ta 'kawa'.
Czekał na ciebie z bukietem białych róż. Uśmiechnęłaś się do Niego a On odwzajemnił. Siedzieliście w parku na obrzeżach miasta. Mieliście iść na kawe do kawiarni to siedzieliście w parku rozmawiając. Mimo, że się nie znaliście to dogadywaliście się jak para znajomych, która zna się kilkanaście lat. Czułaś, że na jednym spotkaniu się nie skończy. Miał w sobie coś co przyciągało Go do siebie....
08.04.2011
Kolejny wieczór kiedy spędzasz go u Niego Przyjechałaś do Bydgoszczy bo ostatni raz widzieliście się w marcu. koniec sezonu się zbliża to i więcej meczy. Nigdy nie sądziłaś, że będziesz tak mocno i z takim zaangażowaniem będziesz wspierać jakiegokolwiek mężczyznę w jego pracy i pasji. Mimo, że początek waszej znajomości nie był łatwy to ze spotkania na spotkanie co raz bardziej się do Niego przekonywałaś. Uzależniłaś się od Niego niemiłosiernie. Wiesz, że On coś czuje do Ciebie. Mimo, że nie rozmawialiście na ten temat, wiesz, że traktuje cię nie jako przyjaciółkę ale kogoś więcej.
- Izuś, przyniesiesz mi ręcznik z garderoby? - Już miałaś pytać która półka - druga górna półka po lewej stronie. Dziękuję jesteś kochana ! - Na twojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. Wzięłaś ręcznik i poszłaś do łazienki. Zapukałaś i usłyszałaś jedynie ' wchodź'. Widziałaś przez szybę jak myje swoje ciało. Z rozmyśleń wyrwał cię Jego głos.
- Dlaczego mi się przyglądasz? - Nie wiedziałaś co odpowiedzieć więc chciałaś wyjść, kiedy On złapał Cię za rękę i wciągnął pod prysznic. Zaczął cię całować. Tak po prostu. Po chwili zaczął zdejmować twoje ubrania pieszcząc przy tym każdy kawałek ciała. Sama nie byłaś dłużna. Błądziłaś dłońmi po całym, nagim ciele siatkarza. Pozwoliłaś aby wszedł w ciebie i dokonał do całkowitego rozpadu waszych ciał...
- Iza kocham cię jak cholera. Gdybyś dziś do mnie nie przyjechała to sam miałem jechać - Patrzyłaś na Niego i płakałaś. Tak, płakałaś ze szczęścia. Z tego cholernego szczęścia, że On jest twój- Nie płacz kotek - wtuliłam się w Jego klatkę piersiową.
- Też Cię kocham - i pocałowałaś Go najczulej jak potrafiłaś....
06.06.2011
Bałaś się cholernie poznać Jego rodzinę. On jedynie podnosił Cię na duchu i co jakiś czas śmiał się z ciebie. Ty jedynie zgromiłaś go wzrokiem. Będąc już na jednym z warszawskich osiedli, stojąc pod jednym z ładniejszych domów na tym osiedlu twój strach sięgał granic. On jedynie złapał cie za rękę i zaprowadził w stronę drzwi wejściowych. Zadzwonił dzwonkiem i nawet nie czekając aż ktoś po Niego wyjdzie wszedł do domu.
- Mamo, Tato ! Jestem - krzyknął na cały głos a z pokoju wyłonili się Jego rodzice - Poznajcie moją Izę- przedstawił ciebie z takim uczuciem zaznaczając, że jesteś Jego.
- Bardzo miło nam ciebie poznać - Przywitali się z tobą. Jego tata jedynie podał ci rękę a Jego mama wyściskała ciebie.
-Mi również bardzo miło poznać- tylko tyle przeszło ci przez gardło. Całą zawstydzona zestresowana udałaś się za Nim do salonu, w którym czekała już gorąca herbata. Mimo, że to było pierwsze spotkanie z Jego rodzicami to czułaś się całkiem dobrze. Strach i stres już kompletnie opuścił twoje ciało...
07.06.2011
On miał poznać twoją rodzinę. Dziwiłaś się, że w ogóle się nie stresował. Miałaś wrażenie, że On jest bardziej wyluzowany niż ty. Będąc w swoim domu poznałaś Go z młodszą siostrą Zuzą i rodzicami. Tata- fan siatkówki od razu złapał z Nim wspólny język. Mama zaś była zachwycona Jego kulturą i uczuciem jakim ciebie obdarował. Myślałaś, że będzie napięta atmosfera ale wszystko poszło na wesoło. Wiedziałaś i czułaś, ż rodzice Go zaakceptowali.....
04.07.2013
Chciał, żeby na weekend pojechać w Bieszczady. Miałaś pracę a On tak po prostu chce jechać w góry. Tak nalegał, że wzięłaś urlop w pracy i pojechałaś. Chodziliście po górach. Nikogo więcej nie było. Pogoda była ładna więc nie mogłaś zrozumieć co się dzieje. Ale nie przejmowałaś się tym. Cieszyłaś się wolnym i tym, że On jest obok. Niczego nie świadoma zauważyłaś, że On klęka przed tobą i wyciąga małe pudełeczko a w nim złoty pierścionek z oczkiem.
- Izabelo, czy chcesz resztę życia spędzić ze mną, wspierać mnie w pracy i być zawsze obok? - a za Jego plecami pojawił się ogromny napis ' ZOSTANIESZ MOJĄ ŻONĄ? '. Nie wiedziałaś co powiedzieć więc kiwałaś głową na znak 'tak' . On wtedy jeszcze raz zapytał i dopiero wtedy powiedziałaś jak bardzo Go kochasz i jak bardzo chcesz zostać Jego żoną. Założył pierścionek na palec i podniósł cię kręcąc dookoła . Po czym opuścił na ziemię i pocałował tak jakby robił to pierwszy i ostatni raz. Wiedziałaś, że znalazłaś swój raj na ziemi. Zapytałaś tylko kto Jemu w tym pomógł.
- Tam jest Karol z Olą, Winiarscy i Mariusz z Pauliną - Uśmiechał się do mnie szeroko i krzyknął jedynie ' dziękuję ' w stronę przyjaciół. Kochasz Go jak wariatka i wiesz, że życie z nim będzie pokręcone, szalone i romantyczne, wypełnione miłością. To zdecydowanie był najlepszy wyjazd w góry....
*******************
Heja hej ! :)
Maszyna ruszyła, Pomysł siedział już w głowie juuż długo ale nie miałam czasu żeby się do tego zabrać.
I teraz pytanie... Jaki siatkarz będzie bohaterem tego opowiadania?
Na Wojtku kiedyś coś się pojawi....(brak weny na Wojtusia)
Zapraszam do komentowania :)
Całuję , Toś
Kolejny dzień, kiedy szłaś do pracy. Chciałaś sobie dorobić, żeby mieć na lepszy start na studiach. Nie chciałaś obarczać rodziców kosztami jakie będziesz musiała ponieść już od października, Wybrałaś kosmetologię. Zawsze lubiłaś dbać o cerę swoją jak i mamy czy siostry.
szłaś chodnikiem kiedy samochód jadący z prędkością światła ochlapał twoje białe spodnie. Kierowca widząc Twoją złość zatrzymał się kilkanaście metrów dalej.
- A ty nie widzisz, że są kałuże blisko chodnika. Człowieku trochę myśl i o osobach które poruszają się pieszo - Złość w twojej osobie sięgała już granic.
- Wiem wiem, przepraszam ale się spieszę, może dasz się namówić na kawę na przeprosiny - Nawet się nie spojrzałaś tylko odpowiedziałaś krótkie 'nie' i odwróciłaś się napięcie i ruszyłaś w stronę kawiarni. Cieszyłaś się w sumie, że On nie nalegał bo się śpieszył. Na szczęście w pracy musiałaś być w spódnicy i nie musiałaś chodzić w brudnych ubraniach. Zajęłaś się pracą nie zwracając uwagi kogo konkretnie obsługujesz.
- Może jednak skusisz się na tą kawę? - Poznałaś głos mężczyzny odwróciłaś się w stronę stolika przy którym siedział. Spojrzałaś w oczy, w których utonęłaś. Widać było, że bardzo mu zależało na te kawie. Po prostu chciał żebyś wybaczyła ten wybryk. W Jego głosie dało się wyczuć skruchę ale i też zainteresowanie twoją osobą.
- Może poczekasz na mnie po 20 na tej ławce przed kawiarnią - Uległaś, nie mogłaś mu odmówić. Uśmiechnął się. Posłał tobie uśmiech najpiękniejszy jaki do tej pory widziałaś. Aż poczułaś, że twoje policzki robią czerwone jak buraczki. Wróciłaś do swojej pracy. Cały czas rozmyślałaś jak będzie przebiegać ta 'kawa'.
Czekał na ciebie z bukietem białych róż. Uśmiechnęłaś się do Niego a On odwzajemnił. Siedzieliście w parku na obrzeżach miasta. Mieliście iść na kawe do kawiarni to siedzieliście w parku rozmawiając. Mimo, że się nie znaliście to dogadywaliście się jak para znajomych, która zna się kilkanaście lat. Czułaś, że na jednym spotkaniu się nie skończy. Miał w sobie coś co przyciągało Go do siebie....
08.04.2011
Kolejny wieczór kiedy spędzasz go u Niego Przyjechałaś do Bydgoszczy bo ostatni raz widzieliście się w marcu. koniec sezonu się zbliża to i więcej meczy. Nigdy nie sądziłaś, że będziesz tak mocno i z takim zaangażowaniem będziesz wspierać jakiegokolwiek mężczyznę w jego pracy i pasji. Mimo, że początek waszej znajomości nie był łatwy to ze spotkania na spotkanie co raz bardziej się do Niego przekonywałaś. Uzależniłaś się od Niego niemiłosiernie. Wiesz, że On coś czuje do Ciebie. Mimo, że nie rozmawialiście na ten temat, wiesz, że traktuje cię nie jako przyjaciółkę ale kogoś więcej.
- Izuś, przyniesiesz mi ręcznik z garderoby? - Już miałaś pytać która półka - druga górna półka po lewej stronie. Dziękuję jesteś kochana ! - Na twojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. Wzięłaś ręcznik i poszłaś do łazienki. Zapukałaś i usłyszałaś jedynie ' wchodź'. Widziałaś przez szybę jak myje swoje ciało. Z rozmyśleń wyrwał cię Jego głos.
- Dlaczego mi się przyglądasz? - Nie wiedziałaś co odpowiedzieć więc chciałaś wyjść, kiedy On złapał Cię za rękę i wciągnął pod prysznic. Zaczął cię całować. Tak po prostu. Po chwili zaczął zdejmować twoje ubrania pieszcząc przy tym każdy kawałek ciała. Sama nie byłaś dłużna. Błądziłaś dłońmi po całym, nagim ciele siatkarza. Pozwoliłaś aby wszedł w ciebie i dokonał do całkowitego rozpadu waszych ciał...
- Iza kocham cię jak cholera. Gdybyś dziś do mnie nie przyjechała to sam miałem jechać - Patrzyłaś na Niego i płakałaś. Tak, płakałaś ze szczęścia. Z tego cholernego szczęścia, że On jest twój- Nie płacz kotek - wtuliłam się w Jego klatkę piersiową.
- Też Cię kocham - i pocałowałaś Go najczulej jak potrafiłaś....
06.06.2011
Bałaś się cholernie poznać Jego rodzinę. On jedynie podnosił Cię na duchu i co jakiś czas śmiał się z ciebie. Ty jedynie zgromiłaś go wzrokiem. Będąc już na jednym z warszawskich osiedli, stojąc pod jednym z ładniejszych domów na tym osiedlu twój strach sięgał granic. On jedynie złapał cie za rękę i zaprowadził w stronę drzwi wejściowych. Zadzwonił dzwonkiem i nawet nie czekając aż ktoś po Niego wyjdzie wszedł do domu.
- Mamo, Tato ! Jestem - krzyknął na cały głos a z pokoju wyłonili się Jego rodzice - Poznajcie moją Izę- przedstawił ciebie z takim uczuciem zaznaczając, że jesteś Jego.
- Bardzo miło nam ciebie poznać - Przywitali się z tobą. Jego tata jedynie podał ci rękę a Jego mama wyściskała ciebie.
-Mi również bardzo miło poznać- tylko tyle przeszło ci przez gardło. Całą zawstydzona zestresowana udałaś się za Nim do salonu, w którym czekała już gorąca herbata. Mimo, że to było pierwsze spotkanie z Jego rodzicami to czułaś się całkiem dobrze. Strach i stres już kompletnie opuścił twoje ciało...
07.06.2011
On miał poznać twoją rodzinę. Dziwiłaś się, że w ogóle się nie stresował. Miałaś wrażenie, że On jest bardziej wyluzowany niż ty. Będąc w swoim domu poznałaś Go z młodszą siostrą Zuzą i rodzicami. Tata- fan siatkówki od razu złapał z Nim wspólny język. Mama zaś była zachwycona Jego kulturą i uczuciem jakim ciebie obdarował. Myślałaś, że będzie napięta atmosfera ale wszystko poszło na wesoło. Wiedziałaś i czułaś, ż rodzice Go zaakceptowali.....
04.07.2013
Chciał, żeby na weekend pojechać w Bieszczady. Miałaś pracę a On tak po prostu chce jechać w góry. Tak nalegał, że wzięłaś urlop w pracy i pojechałaś. Chodziliście po górach. Nikogo więcej nie było. Pogoda była ładna więc nie mogłaś zrozumieć co się dzieje. Ale nie przejmowałaś się tym. Cieszyłaś się wolnym i tym, że On jest obok. Niczego nie świadoma zauważyłaś, że On klęka przed tobą i wyciąga małe pudełeczko a w nim złoty pierścionek z oczkiem.
- Izabelo, czy chcesz resztę życia spędzić ze mną, wspierać mnie w pracy i być zawsze obok? - a za Jego plecami pojawił się ogromny napis ' ZOSTANIESZ MOJĄ ŻONĄ? '. Nie wiedziałaś co powiedzieć więc kiwałaś głową na znak 'tak' . On wtedy jeszcze raz zapytał i dopiero wtedy powiedziałaś jak bardzo Go kochasz i jak bardzo chcesz zostać Jego żoną. Założył pierścionek na palec i podniósł cię kręcąc dookoła . Po czym opuścił na ziemię i pocałował tak jakby robił to pierwszy i ostatni raz. Wiedziałaś, że znalazłaś swój raj na ziemi. Zapytałaś tylko kto Jemu w tym pomógł.
- Tam jest Karol z Olą, Winiarscy i Mariusz z Pauliną - Uśmiechał się do mnie szeroko i krzyknął jedynie ' dziękuję ' w stronę przyjaciół. Kochasz Go jak wariatka i wiesz, że życie z nim będzie pokręcone, szalone i romantyczne, wypełnione miłością. To zdecydowanie był najlepszy wyjazd w góry....
*******************
Heja hej ! :)
Maszyna ruszyła, Pomysł siedział już w głowie juuż długo ale nie miałam czasu żeby się do tego zabrać.
I teraz pytanie... Jaki siatkarz będzie bohaterem tego opowiadania?
Na Wojtku kiedyś coś się pojawi....(brak weny na Wojtusia)
Zapraszam do komentowania :)
Całuję , Toś
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)